O mnie

sobota, 3 maja 2014

Wyjdź ze swojej strefy komfortu!


Czy kiedykolwiek myślałeś o tym, aby zrobić coś szalonego?  
 A może miałeś marzenie? Całkiem możliwe do spełnienia.
Teoretycznie możliwe dla Ciebie a 100% realne dla kogoś innego.


Strefa komfortu jest to obszar, w którym rzeczy są dla nas możliwe do spełnienia, cele osiągalne i jest nam dobrze tak, jak jest. Żyjemy bez ryzyka i bez wystawiania się na niebezpieczeństwa. Ale także bez szans na zmiany na lepsze! Wszystko, co wydaje nam się nierealne, niemożliwe, poza zasięgiem, to właśnie granica tej strefy.

Dla jednej osoby wyjściem poza strefę komfortu mogłaby być zmiana pracy. Szef jest podły, płaci niewielkie pieniądze, a poza tym w ogóle praca jest do bani, nudna i żmudna... Ale jest. Przecież tyle osób jest bezrobotnych. Takie są czasy, że trzeba się cieszyć tym, co się ma. I ta osoba tkwi w martwym punkcie pocieszając się, że jest ok.

Otyła osoba, która wstydzi się swojego ciała boi się wyjść z domu. Na rower, na spacer, do fitness klubu. Dom to azyl. Tu nie zostanie narażona na krytykę i dwuznaczne spojrzenia. Ale przecież w sumie nie jest tak źle. W tv lecą fajne programy, internet- źródło rozrywki. Nawet zakupy przywożą do domu. Może życie nie jest wcale takie złe?

Ktoś siedzi teraz przed komputerem. W kuchni piętrzą się sterty niepozmywanych naczyń. Lodówka świeci pustkami. W kątach pokoju kłębią się kule, jak biegacze stepowe niesione przez wiatr. Ale co tam, przecież wszystko można zrobić później. Za godzinę. Albo jutro.

Dla Ciebie te czynności mogą się wydać błahe. Bez problemu zmieniłbyś pracę, gdyby Ci było w niej źle. Widząc fałdkę na brzuchu od razu przełączasz się na tryb diety i lecisz do fitness klubu.
Naczynia zmywasz na bieżąco, Twój dom lśni i pachnie.
Ale może wstydzisz się podejść do nieznajomej osoby i zapytać, skąd wzięła taki fajny ciuch?

Jak widzisz, każdy ma swoją własną strefę komfortu i swój bezpieczny azyl, którego przekroczenie wiązałoby się z pójściem w nieznane, niepewne. Ale to właśnie przekroczenie tej strefy pozwoli osiągać cele i spełniać marzenia. To jak zmusić się i wyjść na dwór w beznadziejną pogodę i stwierdzić, że przecież inni ludzie też są na zewnątrz i jednak jest fajnie!


Wyjście poza strefę komfortu to zmiana przyzwyczajeń, zerwanie z rutyną. Nie od razu. Metodą małych kroków. Kroków w stronę osiągnięcia tego, co dla nas ważne, a na co nie mieliśmy odwagi.
W następnym wpisie podam Ci kilka propozycji i inspiracji jak wyjść spod tego "ciepłego kocyka".

Carpewszystko :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co o tym myślisz? Daj znać w komentarzu! Każdy jest dla mnie bardzo ważny.