Ci, którzy mnie czytają zapewne wiedzą, jak bardzo lubię
chodzić. Chodzę do pracy, w miejsca, które już znam, w nieznane z pomocą GPS.
Na krótkie spacery i na długie, całodzienne wyprawy. Podczas wyjazdu do Paryża,
zwiedzaliśmy z mężem miasto pokonując dziennie pieszo ponad 35 kilometrów.
Chodzenie to forma aktywności, od której naprawdę nie ma
wymówek. O ile do biegania przydaje się odzież termoaktywna i biegowe buty, o
tyle chodzenie nie wymaga specjalnego „umundurowania”. Przeciwwskazaniem do biegania są schorzenia
stawów, kręgosłupa, jak również otyłość. Osoby ze zbyt dużym bagażem kilogramów
powinny zacząć aktywność właśnie od spacerów, by nie obciążać stawów kończyn
dolnych.
To prawda, że zwykłe chodzenie pomoże unormować wagę. Jednak po pewnym
czasie organizm się przyzwyczaja do wysiłku, który przestaje być dla nas
wyzwaniem i nie jest już tak efektywny, jak na początku. Podczas innych
aktywności, np. podczas biegania- w miarę poprawiania wydolności dokładamy
sobie kilometrów, lub przyspieszamy, bądź wplatamy interwały. A jak urozmaicić zwykłe chodzenie, aby spalić więcej kalorii?
- Załóż specjalną kamizelkę obciążającą lub zwykły plecak. Unikaj ciężarków trzymanych w dłoniach, gdyż wymuszają nienaturalne i niepożądane skręty tułowia.
- Spróbuj nordic walking. Usprawnia i przyspiesza marsz, spalając mnóstwo kalorii. Tu jednak ważna jest odpowiednia technika. Warto się z nią zapoznać, by uniknąć kontuzji.
- Pamiętaj o energicznych ruchach rąk, podczas gdy ramię z przedramieniem tworzy kąt prosty. Ręce poruszają się w przód i tył, bez zbędnych skrętów tułowia. Tu pomogą napięte mięśnie brzucha.
- Napinaj świadomie mięśnie pośladków.
- Wybieraj teren o zmiennym nachyleniu. Górki i pagórki wymodelują mięśnie i spalisz jeszcze więcej kalorii.
- Włącz interwały. Chód przeplataj energicznym marszem.
- Spaceruj po zróżnicowanym terenie; po piasku, asfalcie, trawie, śniegu.
Już 30 minut marszu rano poprawi nam humor na resztę dnia.
Wieczorem ułatwi zaśnięcie i sprawi, że dotlenieni obudzimy się bardziej
wypoczęci. Gdy będziemy chodzić regularnie, na pewno bardzo szybko zobaczymy
rezultaty nie tylko na wadze, lecz w codziennym życiu, mając więcej energii i
pozytywny nastrój. Wielkim plusem chodzenia jest fakt, że mogą sobie pozwolić
na to osoby z przeciwwskazaniem do innych aktywności fizycznych.
Tak więc bez wymówek- korzystamy z uroków zimy, ubieramy
ciepłe buty i spalamy kalorie! U Was też jest teraz tak pięknie?
Przydatny post! Ja do pracy codziennie chodzę po jedną godzinę w jedną stronę. dodam do tego Twoje wskazówki i będzie jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, www.mikrouszkodzenia.blogspot.com
Nordic walking jest nie dla mnie.. Jakoś nudny jest :/
OdpowiedzUsuńJa nie byłam przekonana do nordic, jednak kilka miesięcy temu, w ramach wf na studiach mieliśmy do przejścia 25km z kijami.. i pomimo, że wcześniej myślałam, że to pic na wodę, teraz szanuję ten rodzaj aktywności. Po 25 km szybkiego marszu bolały mnie ręce i zdrowo się zmęczyłam.. ;) Wciąż wolę biegać lub jeździć na rowerze, ale teraz uważam, że dobrze technicznie wykonany nordic ma sens.:)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mam serca do nordic, ale tak jak mówisz, o technikę tu chodzi. Nie o bezwładne ciągnięcie kijków za sobą :)
UsuńPowoli śnieg znika z powierzchni ziemi, więc się pewnie na rower przerzucę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, www.mikrouszkodzenia.blogspot.com
Uwielbiam spacerować i jak tylko mogę to codziennie staram się zrobić choćby krótki spacer, a wyjazdy wakacyjne to raj dla mnie ;D
OdpowiedzUsuń