O mnie

niedziela, 11 maja 2014

Ważyć się czy mierzyć? Oto jest pytanie...


Dziś ze swojej perspektywy i bez zbędnych wstępów odpowiem Wam: to zależy. Wszystko zależy od Waszych celów, rodzaju aktywności i zaangażowania.

Jeżeli celem jest jedynie utrata kilogramów, a drogą radykalne ucinanie kalorii, nie zwracając uwagi na konsekwencje (brak jędrności ciała, brak energii, niedobory witamin i minerałów, utrata masy mięśniowej) odpowiadam: ważcie się. Nawet codziennie. Możecie nawet zapisywać wynik w notesie a ja Wam pogratuluję. Pogratuluję utraty wagi a wraz z nią spadku metabolizmu i szybkiego efektu jojo.

Zapewne większość ma świadomość, że mięśnie to taka nasza "lokomotywa". Im większa masa mięśniowa, tym większe nasze zapotrzebowanie kaloryczne. Tym więcej mamy energii, a nasze ciało wygląda szczuplej, zdrowiej i jest bardziej jędrne. Czy naprawdę chcemy się ich pozbywać tylko po to, aby na wadze zobaczyć mniejszą cyfrę? Frustracja dotyka często osoby aktywne fizycznie, dla których wyznacznikiem sukcesu jest właśnie ta magiczna liczba na łazienkowej wadze. Niestety, nie zawsze ta liczba odzwierciedla to, co jest do uchwycenia dla centymetra krawieckiego. Jak wiadomo, gęstość mięśni jest większa niż tłuszczu, toteż zajmują one mniej miejsca. 

Dlatego moja rada na dziś brzmi: mierzcie się, róbcie sobie zdjęcia porównawcze. Dbajcie o swoją "lokomotywę", bo to inwestycja na przyszłość! 


źródło:tumblr.com


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co o tym myślisz? Daj znać w komentarzu! Każdy jest dla mnie bardzo ważny.