O mnie

niedziela, 1 czerwca 2014

Pomysł na trening + bonus MOJE EFEKTY ĆWICZEŃ SIŁOWYCH


W soboty chodzę na zajęcia na siłowni, które odbywają się z trenerem. Takie ćwiczenia mają na celu poprawę techniki, która jest naprawdę ważna przy treningu siłowym. Poza tym, kiedy wydaje się, że już nie masz sił na kolejne powtórzenie, kilka motywujących słów sprawia, że dajesz z siebie jeszcze więcej. Dodatkowo nie trzeba pilnować czasu, bo po prostu ktoś robi to za nas :)
Po wczorajszym treningu naprawdę czuję, które mięśnie pracowały najbardziej. Pomimo regularnej aktywności dziś pojawiły się u mnie zakwasy. Pompki zrobiły swoje!

Rozpiszę Wam trening, który może być naprawdę dobrą inspiracją przy kolejnej wizycie na siłowni. 
Każde ćwiczenie wykonujemy 40 sekund, następnie 15 sekund przerwy i zmiana. Przechodzimy do kolejnego. I tak, aż skończymy cały obwód. Po obwodzie 90 sekund na odpoczynek i zaczynamy od nowa. Całość powtarzamy 5 razy. Oczywiście nie zapominając o rozgrzewce na początku! U mnie wczoraj był to trucht na lekko pochylonej bieżni przez 10 minut.

1. Przysiad ze sztangą.
2. W pozycji stojącej pochylamy się i opieramy dłonie o ławeczkę. Unosimy jedną nogę do góry i pulsujemy, aby czuć pośladek. Nie skręcamy bioder. Cały czas mają być w jednej linii z tułowiem.
3. Jak wyżej, zmiana nogi.
4. Martwy ciąg ze sztangielkami ze spięciem łopatek w górnej fazie ruchu.
5. Ściąganie trójkąta wyciągu górnego do klatki (chwyt młotkowy).
6. Prostowanie ramion na wyciągu górnym nachwytem.
7. Pompki.
8. Brzuszki na ławce skośnej.
9. Spięcia brzucha siedząc na krawędzi bosu. 

Przyznam szczerze, że przy ostatnim obwodzie miałam już naprawdę dość... Polecam zestaw właśnie w tej konfiguracji :)

Ale przejdźmy do moich efektów. Najsłabszym punktem mojego ciała były plecy. A mając pracę siedzącą zaczęłam to nie tylko dostrzegać w lustrze, ale również odczuwać na co dzień. Dlatego około 2 miesiące temu zdecydowałam, że podczas treningów skoncentruję się bardziej na tej części ciała. Zmian dokonałam również w diecie. Po prostu jadłam nieco więcej, z biegiem czasu dorzuciłam również suplementację izolatem oraz bcaa, dzięki czemu zauważalnie szybciej się regeneruję. Po ciężkim treningu nie czuję się, jakby dopadała mnie choroba. A tak też się zdarzało. Zwłaszcza po przećwiczeniu właśnie pleców lub nóg. 
A poniżej moje efekty na zdjęciu. Ja jestem bardzo zadowolona. Zwłaszcza, że dopiero się rozkręcam! ;) 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co o tym myślisz? Daj znać w komentarzu! Każdy jest dla mnie bardzo ważny.