O mnie

niedziela, 12 października 2014

Mój prosty sekret. Jak zmobilizować się do biegania...



A teraz hardcorowe pytanie: jak zmobilizować się do biegania rano?
Jak się zmobilizować w ogóle? Do ćwiczeń, do rozpoczęcia jakiegoś projektu, nauki, czy chociażby sprzątania? Ja mam na to swój sposób. Zadziałał wczoraj nawet wtedy, gdy w sobotę, o naprawdę wczesnej godzinie padało. Po prostu wstałam, ubrałam się i wyszłam, co skończyło się 11 kilometrami w dobrym czasie.

Moja rada? NIE MYŚLEĆ. Nie rozpaczać nad swoim losem, nie robić zbędnej psychoanalizy i nie rozbierać pogody na czynniki pierwsze, zastanawiając się nad temperaturą, wilgotnością, prędkością wiatru i sprzyjającym ciśnieniem. Ile dziś termoaktywnych warstw mam założyć???
NIE, NIE, NIE. Najwyżej wrócisz się przebrać.

Teraz wstań, ubierz się, wyjdź. Pobiegaj, przejdź się, albo chociaż wyjdź przed dom na ławkę i poczytaj książkę, jeśli masz problem z zasiedzeniem pod ciepłym kocykiem z kubeczkiem herbatki w rączce. Za szybą jest pięknie. Nawet, jeśli z pozycji wygodnego fotela wydaje Ci się, że świat jest zły i okrutny. Zazwyczaj nie jest tak źle. Jak już napisałam, zawsze możesz się wrócić.

Poniżej zestaw moich biegowych ujęć. Prawda, że warto opuścić bezpieczną bazę?








A jeśli dalej zastanawiasz się, czy zacząć biegać, podpowiem Ci: przestań myśleć. Zacznij działać. Carpefit!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co o tym myślisz? Daj znać w komentarzu! Każdy jest dla mnie bardzo ważny.