O mnie

wtorek, 6 stycznia 2015

Jak się bronić przed wolnymi rodnikami? Antyoksydanty- nasza broń.



Dzisiejszy wpis poświęcam antyoksydantom. Na ich temat można pisać i pisać, więc aby Was nie zanudzić, przygotowałam informacje na ich temat podane w wielkim skrócie. Pisząc posiłkowałam się informacjami znalezionymi na portalu PubMed oraz Dbam o Zdrowie.

Jaka jest rola antyoksydantów w naszym organizmie i dlaczego tyle się o nich mówi?
Czy naprawdę ich potrzebujemy?

Aby zrozumieć znaczenie przeciwutleniaczy, najpierw potrzebujemy zaczerpnąć wiedzy na temat wolnych rodników. Bo tak naprawdę przeciwko nim kierujemy broń w postaci właśnie antyoksydantów!

Wolne rodniki to atomy tlenu zawierające niesparowane elektrony, powstałe w wyniku rozerwania wiązania chemicznego. Rozerwanie następuje w wyniku promieniowania (np. UV, rentgenowskiego), jak również tzw. reakcji redoks (taka, w wyniku której jednocześnie zachodzi redukcja i utlenianie) lub pod wpływem wysokiej temperatury.Nie możemy ich jednak do końca demonizować. Oprócz degeneracji naszego organizmu, radzą sobie także z patogennymi bakteriami.

W naszych organizmach wolne rodniki przyczyniają się do degeneracji DNA. Możemy je obwiniać za starzenie się.

Źródła powstawania i wnikania wolnych rodników:
  • Palenie papierosów. Podczas zaciągnięcia po prostu zapraszamy je do organizmu!
  • Część tak potrzebnego nam tlenu zamienia się w wolne rodniki. 
  • Spożywanie wędzonego i smażonego jedzenia.
  • Są one również produktem metabolizmu niektórych leków i związków chemicznych.
  • Nadmierna ekspozycja na promieniowanie UV.
  • Przegrzewanie organizmu. 
  • Intensywny, forsowny trening.
Trening? A no trening. Podczas intensywnego wysiłku przyspiesza nasz metabolizm. Organizm szybciej musi przetworzyć tlen oraz substancje odżywcze, co skutkuje właśnie zwiększoną produkcją wolnych rodników.

W przyrodzie równowaga musi być zachowana. By ustrzec się przed bombardującymi nas ze wszystkich stron wolnymi rodnikami, potrzebujemy broni- antyoksydantów.

Antyoksydanty/ przeciwutleniacze to enzymy, wytwarzane przez nasz organizm (czyli endogenne) oraz substancje, które możemy sami dostarczyć.

Aby zachować zdrowie i witalność musimy dostarczyć sobie antyoksydantów w zewnątrz, ponieważ enzymy endogenne są niewystarczające, by całkowicie obronić nasz organizm. Oczywiście istnieją preparaty, suplementy, które mają zapewnić nam dawkę dobroczynnych składników. Ale jak w naturalny sposób, na co dzień pochłaniać przeciwutleniacze?
  • Witamina C-naturalne jej źródła to między innymi papryka, cytrusy, czarna porzeczka, aronia.
  • Witamina A, która jest rozpuszczalna w tłuszczach. Występuje w warzywach i owocach więc warto spożywać je z dodatkiem dobrej oliwy, by móc ją przyswoić.
  • Witamina E, występująca w olejach roślinnych, orzechach.  
  • Luteina i zeaksantyna- barwniki występujące w plamce żółtej oka. Ich niedobór prowadzi do utraty ostrości widzenia. Spożywajmy szpinak, żółtka jaj, kalafior, brukselkę, kukurydzę. 
  • Ciemny sos sojowy. Nie przesadzajmy z ilością, gdyż oprócz dobroczynnych antyoksydantów ma również sporą zawartość soli.
  • Kawa! Oczywiście w niewielkich ilościach. (ufff, jestem usprawiedliwiona)
  • Bioflawonoidy- naturalne substancje występujące w roślinach jako barwniki, przeciwutleniacze.  Te, o których pewnie nie raz słyszeliśmy, to rutyna (w kaszy gryczanej), kwercetyna (w łusce cebuli), likopen (pomidory, szczególnie przetwory np. koncentrat pomidorowy), katechiny (w zielonej herbacie), antocyjany (warzywa i owoce o czerwonofioletowym zabarwieniu, takie jak jeżyny, aronia, bakłażany, czarne porzeczki, czerwona kapusta). Oprócz owoców i warzyw, źródłem bioflawonoidów jest czekolada, czerwone wino, kakao.
  • Koenzym Q10/ ubichinon- bardzo ważny, gdyż bierze udział w oddychaniu komórkowym. Jest antyoksydantem endogennym, jednak w miarę starzenia się organizmu jego ilość niestety spada. Przyjmujemy go, spożywając łososia, makrelę, brokuły, kiełki pszenicy, oleje roślinne.

Jestem pewna, że dla większości z Was mój wpis był jedynie przypomnieniem i odświeżeniem przeczytanych lub zasłyszanych wiadomości. Często jednak, chcąc zrobić coś dla siebie, decydujemy się na łatwe rozwiązanie w postaci przyjęcia suplementu. Łykamy tabletkę i mamy czyste sumienie. Ja jednak chciałabym dziś zachęcić Was i siebie do przyjrzenia się bliżej naszemu codziennemu menu. Czy dbamy o nasze ciała przez cały dzień, czy tylko w momencie połknięcia suplementu?

Nie wiem jak Wy, ale ja idę właśnie przygotować sobie dawkę antyoksydantów w postaci porannego owocowo- warzywnego koktajlu. Miłego dnia!


antyoksydanty w diecie


2 komentarze:

  1. A ja właśnie ide zrobić koktajl z banana i truskawek :D <3
    www.mikrouszkodzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Co o tym myślisz? Daj znać w komentarzu! Każdy jest dla mnie bardzo ważny.